piątek, 10 czerwca 2016

Nieśmiałe planowania początki


Jestem narzeczoną już 19. dzień. Nie, jeszcze się nie otrząsnęłam. Przeżywamy z Piotrkiem renesans, każdego ranka nawet chce mi się poświęcić trochę czasu na wysmarowanie dłuższego słodkiego smsa z życzeniami "miłego dnia". Ogólnie ten okres określiłabym angielskim wiele mówiącym słowem "high". A właściwie James Blunt by określił <klik>, ewentualnie Coldplay <klik> ;) Delikatne oderwanie od rzeczywistości. Pierwszy dzień "po wszystkim" w pracy, między papierami był na prawdę dziwny. Kto kiedyś miał okazję poczuć się w swoim życiu jak bohater książki ten wie (ja czuję się jak wyjęta z Jeżycjady Musierowicz - kto zna?)

Dziwnym jest fakt, że do tej pory moi rodzice traktowali ten temat jak tabu i nie wspominali o zapraszaniu na obiad i myśleniu o jakichś wstępnych ustaleniach wspólnie z rodzicami narzeczonego. Ogólnie relacja moich rodziców i narzeczonego to temat na dłuższą notkę, ale mimo wszystko, ten marazm zaczynał powoli irytować.

Ale wczoraj się coś ruszyło. Okazało się, że mama myślała, że mi to się właściwie nie spieszy (!). Wyprowadziłam ją z błędu. Zamieniłyśmy parę zdań na temat ewentualnej sali, poprosiłam o sporządzenie listy gości, żeby wiedzieć jak dużej sali szukać (bez efektu póki co). Dziś spotkała mamę Piotrka i nareszcie jakiekolwiek rozmowy na ten temat zaczęły nabierać tempa. Zgodziły się co do sali, no, w ogóle doceniam, że poruszyły temat miast udawać, że go nie ma! Widzę jednak, że planowanie przysporzy więcej trudności niż myślałam, już przysparza, gdy rodzice zaczynają rozmawiać wstęęępnie o liczbie gości. Mama widzi ich na moim weselu 40, tata 100. Trzeba obiektywnie przyznać, że do kompromisu im raczej daleko. Zaczynają się pierwsze sprzeczki i kąśliwości ;) Ech ech.

Ale nie przysłania to istoty tego wydarzenia dla mnie. I niech nigdy nie przysłoni, choć w przyszłości przygotowania pochłoną nas pewnie bez reszty, bo wesele to jednak poważne przedsięwzięcie.

Chcę dać słowo. I wziąć słowo. O niczym innym nie marzę.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz